VI JAROSŁAWSKIE POTYCZKI ORTOGRAFICZNE JAROSŁAW 2013 ZWYCIĘZCY DYKTANDA
Kategoria gimnazjum:
TEKST DYKTANDA Król Gryzipiór To był na pewno najbardziej sczerniały niedźwiedź w borze. Inne były szarobure lub brunatnoczarne. Każde zwierzę w borze miało swoje marzenia. O marzeniach pustułki wiedzieli już wszyscy, a niedźwiedź nigdy o nich nie mówił. Bóbr żyjący niedaleko lasu zawsze chciał polecieć do Namibii albo przynajmniej do Szczebrzeszyna. Lubił huczeć w chaszczach i chyżo przemierzać przestrzenie, które były terenem króla Gryzipióra. Król Gryzipiór to stary kruk z rozcapierzonymi piórami, chodzący w różowo - pomarańczowym tużurku, który zżarłby nawet nieświeżą papaję. Jego koloraturowe pienia znał nawet Anioł Stróż, a tętent jego stóp obudziłby każdego. Mówiono, że był żonobójcą, ale kto wierzy w takie niewyjaśnione historie? Podkuwanie koni, tłuczenie paździerzy, uczenie się ortografii to było jego hobby. Śpiewał chorały, miał chuderlawą posturę i był miłośnikiem kaszy gryczanej. Czasem jak Indianin z plemienia Siuksów, którymi był zauroczony, chodził po borze z tomahawkiem i opowiadał, że do Indian Ameryki Północnej zalicza się rdzenną ludność żyjącą na południe od Arktyki zamieszkałej przez Eskimosów i na północ od Mezoameryki (Ameryki Łacińskiej). Mówił o Subarktyce, Irokezach, a także o najbardziej wojowniczym plemieniu Wielkich Równin - Kiowa, które żyło w górnym biegu rzeki Yellowstone. Tymi historiami obdarzał każdego, kogo przyuważył na drodze. Wszyscy od niego uciekali, nawet po potłuczonym szkle, ale on miał skrzydła i tak dopadał zawsze znienacka każdego. Tych niestworzonych opowieści nie słuchałby nawet ministrant w komży, a co dopiero zwierzę ranną zorzą. Kolumna dorycka by tego nie wytrzymała ani żadna żona. Był okrutnym zrzędą i nikt przed nim nie czmychnął. Jedynie bóbr radził sobie z tym problemem. Widząc kruka w pobliżu, zanurzał się w bajorze po szyję i czuwał, kiedy może się wynurzyć. Tak żyło się w borze, i nawet można rzec, że ciekawie. Tylko kto w to uwierzy?Ewa Błachowicz |